niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 2 ,,Czas na zmianę ''

Siedziałam naprzeciw mojej ciotki  . Trzeba przyznać ciotka jest dość. Tęgą  osobom .Ale jej imię wynagradzało cały wygląd . Kornelia miała zapisane w dowodzie ale wszyscy nawet w pracy mówili na nią Nel . Bałam się tej rozmowy . Bo co mi może powiedzieć >? Tak Angela fajnie że jesteś mam nadzieje że już nie ćpasz… bleble ble … Piłam gorącą herbatę . I ktoś musiał zacząć ,na szczęście była to moja  ciocia .
-Angela . 
-mhm –mruknęłam
-Jak to sobie wyobrażasz ? 
-Jakoś to będzie. Mich mi na pewno dużo pomoże . Szkoła…. . to chodzę nadal to liceum numer 80 . Do  2 klasy  . No i dalej będę trenować Judo.
-Mam nadzieje że twoje ,,Jakoś to będzie”” zmieni się w  ,,Dam rade ‘’ . Jeżeli chodzi o  opłaty to będę płaciła wszystkie rachunki + kablówka i Internet .
-A pieniądze na życie ?
-No jeżeli chodzi o pieniądze jak faktycznie mówisz ,,na życie ‘’ To dostaniecie 500zł.
-*w tym momencie się zmieszałam , tyle kasy na jedzenie . To dość dużo , ale jak ją poprosić o kase na siebie ?*
-Wiem co ci kochanie chodzi po głowie . Pieniądze tak zwane ,,kieszonkowe’’ . Yyy Michel dostaje 250 zł . A ty  dostaniesz 400 zł .
-Łał ciociu to  bardzo duża suma .
-Tak ., Na was nie będę szczędzić .
-A jeżeli chodzi o Leona podczas naszych lekcji , to co z nimi zrobię . Na przedszkole jest za mały .?
-Tak . Poproszę waszą sąsiadkę na pewno się zgodzi . Idziesz dzisiaj na trening? .
-Nie chyba nie.
-To dobra ja lecę do sklepu a ty odpoczywaj .

No cóż nie wiem czego się bałam .Moja ciotka jest kochana . Muszę ustalić coś jeszcze z Michem . Ale to poczeka . Poszłam na górę po Leona wzięłam koc by usiąść z nim na ziemi .

-I co Leonek gdzie śpisz ?
-*pokazał palcem na skrzyżowanie ścian . Stał tam ,,kojec’’ zielony z małymi żyrawkami .
-Acha a w co się bawimy ?
-w kosi łapki !
-Dobrze

I zaczęłam bawić się z Leonkiem . Bawiłam się z nim dość długo. Ciotka poszła spać do mojego pokoju wiec musiałam spać na kanapie . Co ja się dziwie nawet w moim pokoju śpie na kanapie  Rozłożyłam ,,łóżko’’  i włączyłam plazme . Leciał jakiś serial animowany .  Zostawiłam Leona  , by sobie po oglądał . Ja poszłam do mojej osobistej łazienki się umyć . Nie przejmowałam się przebraniem najmłodszego bo mój kochany Michel miał go przebrać . Wyszłam z pod prysznica . Ubrałam się w piżamę . Nigdy nie suszę włosów  , tylko je rozczesuję szczotkom . I teraz znów tak było ,Leon leżał na kanapie już przebrany po uspokojonym oddechu można wywnioskować że spał . Nie miałam serca go budzić . No bo jak nie obudzić 2 latka podczas przenoszenia . Wymagało to idealnej wprawy której niestety nie posiadałam  . No cóż dziś śpisz ze mną . Usiadłam w siadzie skrzyżnym oparta plecami o oparcie kanapy (ja pizgam jaki opis xd)  i oglądałam jaką bajkę ,,z kopyta’’ no cóż ja nadal w głębi duszy jestem dzieckiem . Siedziałam i oglądałam ,gdy nagle ktoś  zasłonił mi oczy swoimi rękami . Był na pewno męskie , były silne .Pocałował mnie w policzek . Tylko on tak całuje .Ale tylko  chwile zajęło mi poczucie zapachu poznałam że to mój kochany chłopak ale stwierdziłam że zagram w jego grę .
- Kto to > - Spytał Kevin zmieniając głos
-YY… Michel
-Nie ..
-Molton ?
-Nie ,zgaduj dalej!
-Reach ?
-Nie ..
-Marshal?
-Nie . – powiedział już z nutą irytacji w głosie ..
-No to może Leight ? (powiedziałam tonem jak najbardziej pociągającym )
-Wiesz co jesteś okropna !!!-Powiedział Kevin ,  już normalnym głosem .-Kurwa na serio jesteś okropna , Ale mi przecież Cristofer mówił . Zostaw ją to grzesznica jest ..—Powiedział z rozbawieniem w głosie .

Wygięłam moją szyję  jak najbardziej mogłam by wyszeptać na ucho coś mojemu chłopakowi . Nie było to łatwe . No bo co ja nadal siedzę oparta na kanapie a on klęczy za kanapą. No ale cóż . Jakoś się udało
-Przepraszam ----wyszeptałam mu do ucha – Od razu wiedziałam ze to ty .
-To czemu nie powiedziałaś mojego imienia – kontynuował naszą rozmowę na ucho
-Chciałam zagrać w twoją grę  
-Obrażę się

Wygięłam moją szyję jeszcze bardziej tak by móc dotknąć jego ust. I cały czas zmniejszałam odległość między naszymi ustami . Aż w końcu nasze usta się zetknęły w długi namiętny wręcz przepełniony uczuciami pocałunek . Po pocałunku znów przybliżyłam moje usta  do jego ucha i wyszeptałam
-Kocham cię  - *W odpowiedzi uśmiechnął się na pewno .. Bo poczułam jak jego szczęka się  rusza *
****************************************************************************I jak podoba sie ? Gumichowa ;*














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz